Deszcz zlał Wiedeń kilka razy. Nie unikaliśmy jak ognia. Menu na dzisiaj: Polskie kabanosy, sachertort, apfelstrudel i chop suey. W metrze zawiany facet majtal gazetą krzycząc "Rostbef! Mercedes!", a teraz gruby stały mieszkaniec hostelu chrapie nam do snu. Czym rzucić? Rzucam i w nogi z Wiednia!
W nowa podroz startujemy w niedziele. Blablacar do Wiednia, a potem... zobaczymy...
|
SubscriptionArchives
September 2016
Here you can subscribe
to our blog by entering your e-mail adress below. Please remember to click on confirmation link that will arrive to your mailbox (make sure it didn't end up in spam). Old blogYou can visit our old travel blog HERE. |